Pewnie zastanawiacie się dlaczego piszę dzisiaj o konwalii, przecież to tylko kwiat o specyficznym zapachu, otóż proszę Państwa nie tylko kwiat. Jest to przede wszystkim roślina lecznicza. Ale o tym za chwilkę.
Ta niepozorna roślinka w swym składzie zawiera ok 40 różnych glikozydów nasercowych, najwięcej znajduje się w kwiatach. Poziom wzrasta w czasie kwitnienia, czyli na początku maja. Charakterystyczny zapach warunkuje zawartość olejku eterycznego o nazwie: farnezol.
Nasza konwalia ma działanie nasercowe, lecz uwaga! przy przedawkowaniu może by toksyczna, nawet śmiertelna. Konwalatoksyna wykazuje silne działanie na mięsień sercowy, wzmacnia siłę skurczów serca. Stosuje się ją w początkowych stadiach niewydolności krążenia. Działa również moczopędnie oraz słabo uspokajająco. Ma zastosowanie w homeopatii.
Nie powinno się łączyć z glikozydami naparstnicy, diuretykami, kortykosteroidami, preparatami wapnia, przy niedoborach potasu, przy miażdżycy. Najbezpieczniej jest stosowa preparaty z apteki, standaryzowane na konkretną zawartość surowca.
Najczęściej znana z wazonów, ale trzeba uważać. Zwłaszcza przy dzieciach, gdyż odnotowano przypadki zatrucia po wypiciu wody z wazonu, w którym stały konwalie. Trujące mogą być również perfumy z konwalii.
Mimo wszystko warto mieć konwalie w domu, tylko jak przy wszystkim, trzeba być ostrożnym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz